Najlepiej to się strzela z otwartymi oczami a nie przymrużonymi. Dla mnie bomba: polatali, poszczelali, pośmiali się. Pogoda dopisała i nie ma co się rozczulać nad wiatrem który przestawiał przesłony. Z tymi przesłonami wyjścia są dwa:
1. Długie szpilki do stojaków zrobionych przez Dawida.
2. Przesłony z drobnej siateczki co by wiatr mógł bez przeszkód sobie hulać.
Chociaż w tych przesłonach tekturowych można powycinać otwory ( niżej, wyżej, na środku) i przez otwory prowadzić "oszczał". Wzorów torów do fajnej dynamiki jest od groma. Do zobaczenia na kolejnej bieganinie i szczelaninie!