no panowie, jestem niepocieszony, minęliśmy się z Marcusem, gdzie on miał dyżur od 11.00 a ja od 13.30. Mówi się trudno, ale liczyłem że kogoś spotkam... tak coś czułem że mecz zdominuje dzisiejszy dzień a ja sobie spokojnie w radyjku słuchałem :p
ps. Jurek, coś taki nerwowy? avatar micrusa jest korba wprowadza trochę luzu na to forum, a co my zakon jesteśmy